,,Nigdy Cię tu nie było. Jem budyń”, Ewelina Figarska, BWA Drewniana

bwa drewniana
25.08-01.10.2021
finisaż 01.10.2021
https://www.instagram.com/bwa.drewniana93/
Ewelina Figarska
Nigdy Cię tu nie było. Jem budyń.
Świat bajeczny jest w pomieszanej skali, raz za duży innym znowu za mały. Nie można się
w nim zmieścić. Skacząc, przelatujemy przez niego jak przez siatkę, okazuje się, że jest
bardzo ażurowy. Rozciąga się jak ciasto, kurczy tworząc zatyczki do świeczników, małe
kapelusze, rożki, które kłują. Mąka, z której jesteśmy ulepieni biała jak śnieg, wypieczona
w piekarniku rumieni się niczym bułki drożdżowe. Artystka próbuje wkupić się tymi
smakołykami, nasycić oczy złaknione ciepła, tęskniące za kolorową posypką do ciasta.
Smaki, którymi nas obdarowuje, są zapisane w naszej korze mózgowej. Znamy je z
marzeń, legend o krainach mlekiem i miodem płynących. To, co wyrosło z pracy jej rąk,

może przypominać kształtem skorupiaki, mające głowotułów muszlo stwory, ostre kolco-
jeżowce. To jest możliwe do zobaczenia w bajce. Bajce, której często zachowania

głównych bohaterów są nie jednoznaczne, gryzą, za chwilę śmieją się bez sensu. Jemy
budyń i nic się nie zmienia. W eterycznym świecie pełnym doznań. Gęstym od wibracji,
obiektów z bazaru, który przypomina wystrój mongolskiej jurty. Być może znaleźlibyśmy
tutaj masło z koziego mleka, zapach sierści, lepki kłak włosów. Przypominamy sobie wtedy
o stronie naszej natury, którą pomijamy, skupiając się na doskonaleniu i samorealizacji.
Wszystko, co brzydkie i spontaniczne, skutecznie wypierane może być lekiem na
przedwczesne zamrożenie własnej intuicji, zamknięcie na bodźce z 5 wymiaru. Ulotność
świata, w którym żyjemy, materia, która nas otacza, myśli, które płyną nieustannie.
Uzmysławia nam to jak my sami zbudowani z małych cząsteczek, drobinek, kręgów
układamy się ciało przy ciele, łącząc w coraz bardziej rozbudowane formy, zajmującej
przestrzeń materii. Gęstego budyniu, stanu lepkiego, pokarmu, ludzkiej tkanki.
Przedstawienie łakomej dematerializacji, materii nieożywionej. Obiekty ze świata dziwów
zatrzymują się, żeby ulec sile czasu. Rzeczywistość się kurczy, maleje, jak wysychający
ziemniak. Nigdy nas tu nie było.

Paweł Marcinek