,,Siupryza”, kolektyw Lokatorzy, Kraków 2021

Koordynator projektu Marcin Pańtak o wystawie:
siurpryza (język polski)
wymowa:
IPA: [ɕurˈprɨza], AS: [śurpryza], zjawiska fonetyczne: zmięk.
znaczenia:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) przest. rzecz nieoczekiwana, niespodziewana; efekt zaskoczenia
Tyle musi wam wystarczyć

artyści i artystki:

Ania+ Margo Zuzela, Emil Bucki, Franek Cachel, Jagoda Pluta, Kamila Stovrag, Wiktoria Kosiek

Anna Zuzela
@annmariezuzu

„Terapia dla mojej duszy”
Co daje malowanie kiczowatych obrazków? Artyście — pewnie nie za wiele, ale jeżeli ktoś,
tak jak ja, nie jest obciążony etykietą artysty, daje mu to ogromne możliwości. Swoje
pierwsze pędzle i farby dostałam od mojej córki Ani. Nie wiedząc, jak mieszać kolory i co
zrobić z białym płótnem, aby tak mnie nie przerażało, pomocne okazały się strony
internetowe dla takich, co by chcieli, ale nie wiedzą jak. Kolorowe, nasycone pejzaże dają
możliwość ucieczki w prawie nieosiągalny świat, strefę komfortu, przyjazną przystań dla
udręk codziennego dnia. Morskie przedstawienia wiecznie idyllicznego skrawka utopijnego
świata, zapraszają do rozgoszczenia się i pozostania, jak długo się chce. Wybrałam morze,
moje ukochane morze. Czuję je bardzo mocno, tęsknie za odgłosem fal i zapachem rybackich
portów. Moje morze jest jak moja dusza – ujmujące, nieprzeniknione i humorzaste, zaś na
obrazach krystalicznie czyste i kuszące. Morze mnie uspokaja, daje natchnienie, a widok
moich śmiesznych obrazów, pozwala mi z radością budzić się każdego dnia. Ot takie sobie
emocje dziecka, dziewczyny, dojrzałej kobiety z Przemyśla — daleko nam było do tego
spokoju duszy, więc go sobie maluję.

Kamila Stovrag
@kamila.stovrag

Strasznie lubię chodzić z głową w chmurach. Mój świat to moja kraina wyobraźni.

Emil Bucki
@emilbucki
„Pauza”
Ciało jako mechanizm.
Ciało jako instrument.
Ciało jako rzeźba, obiekt i przedmiot.
Pozbawione podmiotowości, sklejone z instrumentem, zasilające go mimowolnym,
nieświadomym procesem wdychania i wydychania powietrza, który warunkuje naszą
funkcjonalność. Ciało stało się przedmiotem, napędem dającym głos instrumentowi
muzycznemu, który przetwarza nieudolności towarzyszące działaniu mechanizmu.
Ciężko jest nam zaobserwować to, na ile mechaniczne i nieświadome funkcje cały czas
wykonujemy. Nie chodzi nawet o nasze reakcje, które w dużej mierze można przewidzieć, ale
o czynności fizjologiczne zaprogramowane w naszym ciele. Składamy się z wielu „łańcuchów”
czynności, których pracy nawet nie odczuwamy. Jednymi z nich są np. mruganie, oddychanie
czy bicie serca.
Dwa z wymienionych tutaj mechanizmów w pełni możemy kontrolować, choć nie jest raczej
możliwe całkowite zaprzestanie ich działania, a świadomość obecności ich nieustannego
wykonywania może wprowadzić w dyskomfort i zaburzyć tę pracę.

Wiktoria Kosiek
@male.czarne
„L.”
L. to nieistniejąca postać, która żyje w samotności od zawsze. Nie zna sekcji zwłok i idących
za nią osiągnięć naukowych. Nie umie zatem wyliczyć narządów wewnętrznych czy
wytłumaczyć wszystkich procesów fizjologicznych. Braki w wiedzy stara się wypełnić
wyobraźnią, która wzbogacona jest obserwacją otaczającej go natury. Wymyśliłam L.,
ponieważ byłam ciekawa jakie niespodzianki podsunie mi wyobraźnia.
Próbowałam różnych rozwiązań – zahaczałam o figurację, malowałam przy użyciu stóp, raz
rysowałam powoli i metodycznie, a czasem nie zastanawiając się wcale, uderzając na oślep.
Tak powstało alternatywne przedstawienie wnętrza człowieka.
„Usłysz”
Krzyk pod wodą ma tę zaletę i wadę jednocześnie, że nie da się rozszyfrować jego treści.
A co, jeżeli nawet tam znajdzie się ucho, które wszystko słyszy?

Franek Cachel
@cachlowski_
Slavhalla
Jak myślę o naszym dziedzictwie, korzeniach czy tożsamości, to mam wrażenie, że każdy z
nas doświadczył już przynajmniej raz w życiu ich zatarcia. Nawet gdy wydaje się nam, że są
one jasno określone teraz – to są w pewnym stopniu minione i ta minioność stanowi
podstawę dla ich redefiniowania. Wszyscy słyszeliśmy o Słowiańskiej kulturze. Jakie są dzisiaj
jej składniki? Czy wciąż jest w nas? Dla mnie poszukiwanie słowiańskości to próba powrotów
do korzeni. Poszukiwanie witalności, zdolności do pracy, siły i lekkiego podejścia do
duchowości. Wszystko to ma moja babcia i miał jej ostatni mąż. Spełniwszy swoje zadanie
mogą nareszcie rozpuścić swoją świadomość i udać się na spoczynek w Slavhalli.